W zwycięskiej dla obecnego szefa państwa drugiej turze wyborów prezydenckich, które odbyły się na Ukrainie na początku 2010 r., Janukowycz uzyskał prawie 49 proc. głosów.

Reklama

Jego ówczesna rywalka, była premier Julia Tymoszenko, otrzymała wówczas 45,4 proc. poparcia. Obecnie dostałaby ona 13,3 proc.

Eksperci wskazują, że obywatele są rozczarowani brakiem realizacji haseł wyborczych Janukowycza, który obiecywał, że jako prezydent doprowadzi do poprawy poziomu ich życia.

Ukraińcy narzekają tymczasem na galopujące ceny i stojące w miejscu wynagrodzenia oraz na podwyżki opłat komunalnych.

Centrum im. Razumkowa opublikowało także w środę wyniki badań, zgodnie z którymi prawie 64 proc. respondentów uważa, iż sprawy w ich państwie rozwijają się w złym kierunku.

Prawie 54 proc. uczestników sondażu zadeklarowało gotowość do udziału w masowych protestach w razie kolejnych, znaczących podwyżek cen.



Reklama

Jak obliczyła w marcu jedna z ukraińskich gazet, rok prezydentury Janukowycza Ukraińcy zapamiętają przede wszystkim właśnie z powodu wzrostu cen.

Najbardziej - bo aż ponad trzykrotnie - podrożała kasza gryczana. Drugie miejsce zajęły produkty mleczarskie, których cena wzrosła w ciągu ostatniego roku o 150 proc.

W szybkim tempie rosną ceny warzyw, które są o 40 proc. droższe niż rok temu. Taki sam wzrost dotyczy cen owoców i herbaty oraz słodyczy. O 30 procent więcej niż w ubiegłym roku Ukraińcy płacą obecnie za olej, 21 proc. - za alkohol i 12 proc. za chleb.