Grupa poinformowała w czwartek, że skutecznie ominęła systemy zabezpieczające i włamała się do sieci departamentu. Policja bada skalę problemu i stara się określić, jakie dane i w jakiej ilości zostały wykradzione z systemu.
Niektóre z tych informacji LulzSec zamieścił już w sieci; ujawnienie części z nich nie stanowi problemu, ale dane dotyczące karteli narkotykowych i zagrożeń dla bezpieczeństwa kraju to już poufne informacje, które nie powinny były wyciec z departamentu bezpieczeństwa - pisze AP.
LulzSec zapowiada, że ma zamiar co tydzień udostępniać "więcej poufnych danych, dokumentów i kompromitujących prywatnych informacji dotyczących wojska i sił porządkowych".
W środę w Wielkiej Brytanii przedstawiono dziewiętnastoletniemu hakerowi Ryanowi Cleary pięć zarzutów, w tym współpracy z grupą Lulz Security. Według brytyjskich mediów nastolatek miał być kluczową postacią w LuzSec i zaplanować cyberataki m.in. na CIA, Senat USA, koncern Sony i banki.
Jego aresztowanie nie przeszkodziło grupie zaatakować systemy departamentu ds. bezpieczeństwa publicznego w Arizonie.
W poniedziałek "Los Angeles Times" napisał, że dwie znane z niedawnych cyberataków grupy LulzSec i Anonymous połączą siły, by atakować rządy, banki i ważne instytucje. Ich akcja ma kod: Operacja Anty-Bezpieczeństwo. Hakerzy z obydwu grup nazywają swoją akcję walką z korupcją oraz cenzurowaniem internetu.