Korowód 54 platform oraz przebierańców w wyszukanych kostiumach wyruszył w sobotę po południu z zachodniej części stolicy Niemiec w kierunku Bramy Brandenburskiej, gdzie do wieczora potrwają imprezy i koncerty.

Na czele korowodu w otoczeniu "Drag Queens", tancerzy samby oraz mężczyzn w skórzanych i lateksowych kostiumach szedł burmistrz Berlina Klaus Wowereit, który sam jest homoseksualistą.

Reklama

Ponieważ tegoroczna parada homoseksualistów odbywa się w przeddzień otwarcia w Berlinie mistrzostw świata w piłce nożnej kobiet, jej mottem jest sprzeciw wobec homofobii w sporcie. Hasło tegorocznej, 33. już manifestacji brzmi: "Fairplay dla różnorodności".

Jak podkreślają organizacje gejów i lesbijek, wśród niemieckich polityków i artystów homoseksualność od dawna jest akceptowana, lecz w sporcie - zwłaszcza w piłce nożnej - nadal do rzadkości należą przypadki ujawniania orientacji homoseksualnej. "Strach przed obelgami i wrogością jest zbyt duży" - oceniło Berlińskie Stowarzyszenie Christopher Street Day.

Reklama

Również w Paryżu w paradzie gejów i lesbijek wzięły udział dziesiątki tysięcy ludzi, którzy apelowali do kandydatów w zaplanowanych na rok 2012 francuskich wyborach prezydenckich, by wzięli przykład z władz amerykańskiego stanu Nowy Jork, które w piątek uznały prawo gejów do zawierania małżeństw.



"Takie same rodziny, takie same prawa", "Dla równości, w 2011 roku maszeruję, w 2012 głosuję" - skandowali uczestnicy parady.

Reklama

Według ankiety instytutu Ifop przeprowadzonej dla dziennika "Ouest-France" obecnie małżeństwa homoseksualne popiera 63 proc. Francuzów, a adopcję przez pary homoseksualne 58 proc.

W przeciwieństwie do sąsiednich krajów jak Belgia, Hiszpania, czy Holandia, Francja nie pozwala homoseksualistom na małżeństwa jednak od 1999 roku wprowadziła związki partnerskie, które mogą oni zawierać.

Tymczasem w Petersburgu policja zatrzymała w sobotę 14 aktywistów, którzy domagali się poszanowania praw gejów i lesbijek. Próbowali oni przeprowadzić wiec, na który nie otrzymali zezwolenia. Rosyjska policja zatrzymała też jedną osobę, z grupy która atakowała uczestników wiecu, wyrywając im transparenty.

Jak pisze AP próby przeprowadzenia demonstracji przez środowiska gejowskie niemal zawsze kończą się w Rosji przemocą. Agencja dodaje, że władze zazwyczaj odmawiają aktywistom prawa do organizowania zgromadzeń, argumentując, że inni ludzie mogą uznać je za obraźliwe.

Święto gejów i lesbijek Christopher Street Day (Dzień Ulicy Krzysztofa) przypomina o wydarzeniach z 27 czerwca 1969 roku w Nowym Jorku, kiedy doszło do nalotu policji na pub gejowski przy 55 Christopher Street i zamieszek na tle dyskryminacji mniejszości seksualnych. Uważa się, że wydarzenia te zapoczątkowały amerykański, a w konsekwencji i światowy ruch walki o ich prawa.