Prokuratorzy mają poważne wątpliwości jeśli chodzi o wiarygodność pokojówki nowojorskiego hotelu, która w połowie maja oskarżyła byłego szefa MFW Dominique'a Strauss-Kahna o próbę gwałtu - poinformowały w czwartek źródła zbliżone do sprawy.

Reklama

W związku z tym prokuratura będzie zabiegać o złagodzenie warunków aresztu domowego, w którym Strauss-Kahn przebywa od wyjścia z nowojorskiego więzienia 19 maja. Znacznie zmniejszona ma zostać m.in. wysokość kaucji wpłaconej przez rodzinę byłego szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dziennik "New York Times" pisze wręcz, że Strauss-Kahn może zostać w piątek zwolniony z aresztu domowego za poręczeniem.

Strauss-Kahn musiał wpłacić kaucję w wysokości 1 mln USD, a także wykupić polisę ubezpieczeniową na sumę 5 mln USD odszkodowania w razie jego ucieczki. Został umieszczony w nadzorowanym elektronicznie areszcie domowym. Musi mu stale towarzyszyć wynajęty na własny koszt strażnik, a jest to według mediów w USA niebagatelny koszt 200 tys. USD miesięcznie.

Według "New York Timesa", wątpliwości nie budzi samo oskarżenie o próbę gwałtu, ponieważ przeprowadzone badania medyczne dowodzą, że między Strauss-Kahnem a kobietą doszło do kontaktu seksualnego, ale raczej przekazane przez nią informacje na temat okoliczności zdarzenia i jej przeszłości. Pewne nieścisłości wykryto też w złożonym przez kobietę wniosku o azyl. Od sformułowania pierwszych zarzutów 14 maja kobieta miała kilkakrotnie skłamać - donosi nowojorski dziennik.

Prokuratorzy doszukali się także możliwych powiązań pochodzącej z Gwinei 32-letniej pokojówki z osobami zamieszanymi w działalność kryminalną, w tym handel narkotykami i pranie pieniędzy.

"NYT" relacjonuje, że 14 maja, czyli w dniu, kiedy doszło do napaści seksualnej, kobieta rozmawiała przez telefon z pewnym przebywającym w więzieniu mężczyzną na temat ewentualnych korzyści z oskarżenia Strauss-Kahna. Mężczyzna ten miał w ciągu dwóch ostatnich lat wpłacać na konto kobiety duże sumy pieniędzy. "NYT" twierdzi, że w związku z tymi ustaleniami ciążące na Strauss-Kahnie zarzuty są bliskie obalenia.

Wcześniej prokuratura stanu Nowy Jork poinformowała nieoczekiwanie, że kolejna rozprawa w sprawie Strauss-Kahna odbędzie się już w piątek, a nie - jak zapowiadano - 18 lipca. Na Strauss-Kahnie ciążą zarzuty próby gwałtu na pokojówce, przemocy seksualnej wobec niej oraz usiłowania jej bezprawnego uwięzienia, za co grozi kara 25 lat więzienia. On sam 6 czerwca w sądzie stanowym w Nowym Jorku nie przyznał się do winy.