Jak pisze gazeta, zaproszenie przedstawiciela NRL to kolejny krok w kierunku izolacji libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego, którego dyplomaci wciąż urzędują w ambasadzie w Berlinie. Dyplomata libijskich powstańców w stolicy Niemiec byłby "widocznym symbolem tego, że rząd federalny uznaje Radę za jedynego prawowitego reprezentanta narodu libijskiego" - napisała "Berliner Zeitung".

Reklama

Już w czerwcu Niemcy uznały oficjalnie Narodową Radę Libijską, a w zeszłą niedzielę Westerwelle poinformował, że niemiecki rząd pożyczy powstańcom w Libii 100 milionów euro na cele cywilne i humanitarne.

Rzeczniczka niemieckiego MSZ odmówiła wypowiedzi na temat informacji gazety. "Do MSZ nie wpłynął dotychczas żaden wniosek Narodowej Rady Libijskiej dotyczący przejęcia libijskiej ambasady w Berlinie" - poinformowała.

Według "Berliner Zeitung" libijscy powstańcy zabiegają obecnie o uznanie ze strony USA i zwrócili się o przekazanie im ambasady Libii w Waszyngtonie. NRL wysłała już dyplomatycznego przedstawiciela do Francji, który w czwartek złożył listy uwierzytelniające w MSZ w Paryżu.