Pierwsza rakieta trafiła w dom, powodując zniszczenia, lecz nie raniąc nikogo, a druga uderzyła w miejsce, gdzie nielegalnie przebywali Palestyńczycy - poinformowała rzeczniczka izraelskiej policji Luba Samri. Wszystkie ranne osoby to Palestyńczycy.

Ostrzał rakietowy jest odpowiedzią na czwartkowy nalot izraelskiego lotnictwa na Rafah w Strefie Gazy, w wyniku którego zginęło sześciu Palestyńczyków, w tym dowódcy Ludowych Komitetów Oporu, oskarżani przez Izrael o przeprowadzenie serii czwartkowych zamachów w pobliżu Ejlatu. Zginęło w nich łącznie ośmiu Izraelczyków, a ponad 30 zostało rannych.

Reklama

Władze Izraela informowały też o zabiciu siedmiu sprawców zamachów w efekcie operacji pościgowej. Według nich, grupa ok. 20 terrorystów przedostała się ze Strefy Gazy do Egiptu, a następnie przez półwysep Synaj wtargnęła do Izraela.

W sumie w wyniku izraelskich nalotów i palestyńskiego ostrzału rakietowego od czwartku zginęło 14 osób, a 40 zostało rannych - podała agencja AFP.