Zdaniem rzecznika Komitetu Śledczego, Władimira Markina, nawigator, rozbitego w Karelii Tu-134, był pijany - podaje tvn24.pl. Miał mieć w organizmie aż promil alkoholu. To jednak nie jest oficjalna przyczyna katastrofy. Na razie eksperci MAK wykluczyli problemy maszyny. Wszystko wska więc na błąd załogi.

Reklama

Tu-134 rozbił się w czerwcu koło lotniska w Pietrozawodsku. Na miejscu zginęły 44 osoby. Trzy, które przeżyły wypadek, zmarły w szpitalu.