Wallis był zastępcą Andy Coulsona redaktora naczelnego "NotW" w latach 2003-07. Zarówno Coulson jak i Wallis są w grupie 16 osób aresztowanych, przesłuchanych i zwolnionych za poręczeniem w związku z aferą podsłuchową.

Związki kierownictwa Scotland Yardu z Wallisem, znaczna rola byłych pracowników "NotW" w policyjnym dziale prasowym, twierdzenia, iż tabloid płacił funkcjonariuszom policji za informacje wykorzystywane następnie w artykułach prasowych, brak dociekliwości ze strony policji we wcześniejszym dochodzeniu ws. włamań do skrzynek głosowych przez hakerów "NotW" z 2006 r. - to ważne wątki śledztwa.

Reklama

Za swoje "ekskluzywne" policyjne doniesienia Wallis, zatrudniony jako konsultant ds. PR-u największej siły policyjnej w kraju - metropolitalnej policji Londynu, w okresie dwóch lat miał otrzymać "na boku" 25 tys. funtów. Szczegóły płatności ujawniają bilingi analizowane przez policyjnych inspektorów zaangażowanych w dochodzenie w sprawie afery podsłuchowej, do których miał wgląd "Daily Telegraph".

Za jeden ze swoich "newsów", Wallis dostał od News International - wydawcy tytułów prasowych koncernu Ruperta Murdocha w Wielkiej Brytanii - 10 tys. funtów. Wallis miał m. in. ujawnić "NotW" informacje o policyjnym dochodzeniu w związku z domniemanym spiskiem na życie Benedykta XVI w przededniu jego wizyty w W. Brytanii w ubiegłym roku.

Adwokat Wallisa Phil Smith złożył skargę przeciwko policji oskarżając ją, że stoi za najnowszym przeciekiem pochodzącym z czynności operacyjnych (Operation Weeting).

Rzecznik Scotland Yardu odmówił skomentowania tych doniesień stwierdzając jednak, że umowa z PR-owską firmą Wallisa - Chamy Media zawierała postanowienia o dochowaniu tajemnicy służbowej, ochronie danych i unikaniu konfliktu interesów. Rzecznik wskazał, że Wallis nie miał dostępu do systemów informatycznych metropolitalnej policji.

Ze swej strony sobotni "Guardian" zauważa, iż "rewelacje dają podstawę do nowych pytań o konflikty interesów na urzędzie publicznym". Gazeta przypomina, że w sierpniu wyszło na jaw, że Andy Coulson nadal otrzymywał pieniądze w ramach odprawy z NotW mimo, iż w tym czasie pracował już dla Partii Konserwatywnej.

Reklama



Po odejściu z "NotW", Coulson był spin-doktorem ówczesnego lidera konserwatywnej opozycji Davida Camerona, a po jego wyborczym zwycięstwie w maju ubiegłego roku dyrektorem ds. komunikacji w urzędzie premiera. Do dymisji podał się w styczniu br., gdy policja była bliska wszczęcia nowego dochodzenia w sprawie afery podsłuchowej.

Ostatnio Coulson pozwał News International, ponieważ firma przestała pokrywać rachunki jego adwokatów, co jak twierdzi, jest złamaniem umowy. Wcześniej z podobnym powództwem wystąpił haker pracujący na zlecenie "NotW" Glenn Mulcaire.

Z powództwami przeciwko News International w związku z aferą podsłuchową wystąpił były rzecznik Downing Street za rządów Tony Blaira - Alastair Campbell, oraz matka zmarłej celebrytyki Jade Goody, która miała być podsłuchiwana, gdy była bliska śmierci.