"Warszawa, ledwie wziąwszy na siebie przewodnictwo w UE, wywołała skandal, nie umiejąc w należyty sposób zorganizować szczytu PW. Szczyt jeszcze nie zdążył się rozpocząć, a jego uczestnikom już zaproponowano projekt deklaracji końcowej skierowanej przeciw Białorusi" - pisze dziennik, organ administracji prezydenta.
Zdaniem "SB", UE "nie udało się przedstawić własnego punktu widzenia jako wspólnego stanowiska" i zatwierdzić "polityki dyskryminacji" w dokumencie.
Na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Warszawie kraje UE przyjęły w piątek specjalną deklarację potępiającą łamanie praw człowieka, zasad demokracji i rządów prawa na Białorusi. Białoruska delegacja odmówiła udziału w spotkaniu.
Początkowo próbowano wypracować na szczycie wspólny, jednolity tekst deklaracji końcowej, w której byłby też zapis dotyczący sytuacji na Białorusi. Jednak przeciwne otwartemu krytykowaniu reżimu w Mińsku były państwa Partnerstwa Wschodniego. Różnice były na tyle duże, że państwa UE zdecydowały o wyłączeniu tej części z deklaracji i wstawieniu go w tekst osobnej deklaracji, który dotyczy tylko sytuacji na Białorusi.