Agencja Associated Press informuje, że woda zaczęła podtapiać domy w północnej dzielnicy Lak Si, nie powodując na razie większych zniszczeń. Dzielnica biznesowa Bangkoku nie została dotychczas dotknięta przez powódź.

Reklama

Oświadczenie premier zostało wydane dzień po tym, jak rząd nakazał otwarcie kilku śluz, co ma umożliwić odpływ wody przez miejskie kanały do morza. Rząd przyznał, że jest to ryzykowne posunięcie, ponieważ kanały mogą się przepełnić.

Władze Bangkoku zaapelowały w tym tygodniu o dodatkowy milion worków z piaskiem, z których żołnierze i wolontariusze budują wielokilometrowe wały przeciwpowodziowe głównie przy kanałach przecinających stolicę Tajlandii.

Rząd Tajlandii potwierdził także w piątek, że od lipca w wyniku powodzi zginęły co najmniej 342 osoby. Zalana została jedna trzecia powierzchni kraju, a niektóre miasta znajdują się obecnie nawet dwa metry pod wodą.

Analitycy szacują dotychczasowe straty na 6 mld dolarów, które ulegną podwojeniu, jeśli zostanie zalany Bangkok.