61-letni Nastase był oskarżony o postawienie na czele państwowej agencji do spraw walki z praniem brudnych pieniędzy człowieka, który w zamian za awans miał wstrzymać śledztwo dotyczące pochodzenia 400 tys. dolarów zdeponowanych na koncie żony premiera.
"Sąd uznał, że oskarżony Adrian Nastase nie dopuścił się korumpowania" - powiedziała dziennikarzom należąca do składu orzekającego sędzia Silvia Stoenescu.
Władze Unii Europejskiej ustawicznie deklarują zaniepokojenie słabymi postępami zwalczania korupcji w Rumunii i sąsiadującej z nią Bułgarii, co obecnie blokuje obu państwom wstęp do strefy Schengen, wewnątrz której zniesiono kontrole graniczne.
Śledztwo w sprawie Nastase wszczęto w 2006 roku, ale było ono wielokrotnie wstrzymywane z powodu zmian przepisów oraz sporów proceduralnych. Przeszkody te są typowe dla rozpatrywania spraw o korupcję w Rumunii; zdaniem krytyków służą przewlekaniu postępowań i ochronie osób z kręgów władzy.
Nastase konsekwentnie utrzymywał, że jest niewinny, ale w następstwie stawianych mu zarzutów utracił w 2006 roku stanowiska przewodniczącego parlamentu i szefa opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej (PSD). Zarzuty te obejmowały również dawanie łapówek, co jest przedmiotem odrębnego, nadal się toczącego postępowania.
"Nie mówimy o zwycięstwie. To po prostu słuszny wyrok i właściwe rozwiązanie" - oświadczył adwokat Nastase, Ion Cazacu.
Państwowy Zarząd Antykorupcyjny (DNA) odwoła się od wyroku uniewinniającego byłego premiera - poinformowała rzeczniczka DNA Livia Saplacan.