Tysiące Rumunów gromadzą się w czwartek w Bukareszcie na demonstrację z żądaniem dymisji prezydenta Traiana Basescu i gabinetu premiera Emila Boca za prowadzoną przez władze politykę oszczędności. Według organizatorów ma to być największy protest od lat. Policja szacuje, że już przybyło na miejsce manifestacji około pięciu tysięcy osób, a uczestników protestu wciąż przybywa. Organizatorzy akcji z trzech partii opozycyjnych spodziewają się, że na marsz w stolicy Rumunii przyjadą ludzie z całego kraju.

Reklama

Od tygodnia w Rumunii mają miejsce gwałtowne protesty przeciwko rządowej polityce radykalnych oszczędności, która spowodowała obniżenie standardu życia. Czwartkowa demonstracja ma być największa od lat. Opozycyjna lewicowa Unia Socjalliberalna zapowiedziała, że w przypadku wygranej w wyborach parlamentarnych zamierza przestrzegać wskazań Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), lecz chce uchylić pewne posunięcia oszczędnościowe premiera Boca, w tym redukcję wynagrodzeń i podwyższenie podatku VAT.

W roku 2009 pogrążona w głębokiej recesji Rumunia pożyczyła od MFW, UE i Banku Światowego 20 mld euro, m.in. na wypłatę wynagrodzeń w sektorze publicznym i świadczeń emerytalnych. W zamian Bukareszt zobowiązał się do realizacji programu oszczędnościowego, w ramach którego o 25 proc. obniżono zarobki w sektorze publicznym i podwyższono podatki.