Porozumienie ACTA, które w Polsce stało się przedmiotem sporu rządu z internautami, wywołuje protesty także w USA, chociaż na razie dość umiarkowane. Rząd USA podpisał to porozumienie i czeka ono na ratyfikację przez Senat. Popiera je większość senatorów z obu partii. Senat planuje ratyfikację w marcu.
W najnowszym numerze tygodnika "Forbes" E.D. Kain ostrzega jednak, że ACTA podobnie ograniczy wolność wypowiedzi w internecie, jak projekty ustaw SOPA i PIPA o walce z kradzieżą własności intelektualnej w sieci, nad którymi prace Kongres wstrzymał w ubiegłym tygodniu po masowej akcji protestu. Autor nie analizuje krytykowanego przez siebie porozumienia - jego główne zastrzeżenie sprowadza się do sposobu, w jaki rząd USA je zawarł.
Traktat został wynegocjowany potajemnie za kulisami, przez niewybranych przez nikogo biurokratów ściśle współpracujących z lobbystami przemysłu rozrywkowego - pisze Kain i wzywa do protestu. Czas wstrzymać wprowadzenie w życie tego traktatu. Możemy do tego potrzebować kolejnego globalnego zaciemnienia, aby zwrócić na niego uwagę - kontynuuje autor, nawiązując do wyłączenia na dobę Wikipedii w proteście przeciw SOPA i PIPA.
ACTA dotyczy obrotu wszelkiego rodzaju podrabianymi artykułami, ale obecny spór w Polsce i protesty w USA odnoszą się do jego zapisów wprowadzających restrykcje w internecie.
"ACTA omija suwerenne prawa krajów-sygnatariuszy, zmuszając dostawców usług internetowych do przyjęcia drakońskich środków" - czytamy w "Forbes".
Krytycy ACTA zaczęli zbierać podpisy pod petycją do Białego Domu przeciwko porozumieniu.
Ekspert ds. własności intelektualnej z American Enterprise Institute w Waszyngtonie, Daniel Hanson, zwraca jednak uwagę, że tekst ACTA jest publicznie dostępny od kwietnia 2010 r., więc było dość czasu na dyskusję o tym traktacie. Podkreśla też, że ACTA nie wprowadza "drakońskich przepisów", lecz głównie umożliwia współpracę organów sprawiedliwości różnych krajów w ściganiu piractwa internetowego przez wprowadzenie zasady wzajemności do ich przepisów w tym zakresie.
Traktat ten pozwala tylko na międzynarodowe egzekwowanie już istniejących praw służących do walki z kradzieżą własności intelektualnej, a nie wprowadza nowych praw. Można tu przeprowadzić analogię z dwustronnymi umowami o ekstradycji - powiedział PAP Hanson.
Dlatego też ACTA nie zmusi - jego zdaniem - USA do zmiany praw dotyczących ochrony własności, aby dostosować je do wymogów międzynarodowego traktatu.