Umiarkowany islam zwycięży w Libii, gdzie w czerwcu odbędą się wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego - ocenił w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla francuskiego "Le Figaro" przewodniczący Narodowej Rady Libijskiej (NRL) Mustafa Muhammad Abd ad-Dżalil. Islamiści przeszkadzają Libijczykom bardziej niż Zachodowi. To umiarkowany islam będzie panował w tym kraju. 90 proc. Libijczyków chce islamu umiarkowanego; mamy tu 5 proc. liberałów i 5 proc. ekstremistów - zauważył szef NRL.
Wyraził nadzieję, że mimo przeciwności ze strony byłych członków reżimu, wybory odbędą się w przewidzianym terminie. Konstytuanta będzie miała za zadanie przygotowanie nowej ustawy zasadniczej. Projekt ustawy dotyczącej wyboru Zgromadzenia Konstytucyjnego zakłada wykluczenie z wyborów byłych członków reżimu Muammara Kadafiego. Na nie więcej niż 2 tys. oszacował Dżalil liczbę członków reżimu Kadafiego objętych zakazem startowania w wyborach.
Szef NRL sprecyzował, że po wyborach nie będzie ubiegał się o żadne stanowisko polityczne, lecz pełnił jedynie rolę doradcy. Dżalil zbagatelizował incydenty, do których doszło w zeszłym tygodniu w Bani Walid (170 km na południowy wschód od Trypolisu), byłym bastionie zwolenników Kadafiego. W starciach tych zginęło siedem osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Wcześniej przeciwnicy Kadafiego walczyli o to miasto cztery miesiące.
Doszło do incydentów między małą liczbą rewolucjonistów z Bani Walid, którzy chcieli przyznania przywilejów, a mieszkańcami, którzy chcieli równości dla wszystkich - tłumaczył. Jak utrzymywali świadkowie, starcia toczyły się między dobrze uzbrojonymi siłami pozostałymi po Kadafim a lokalną Brygadą 28 maja lojalną wobec NRL. Szef miejscowych władz podał, że dobrze uzbrojeni i wyszkoleni lojaliści Kadafiego przejęli kontrolę nad miastem.
Według libijskiego ministra obrony Osamy ad-Dżuwalego, w Bani Walid nie było starć między rewolucjonistami a zwolennikami Kadafiego, lecz między dwiema grupami młodych ludzi, z których jedną była Brygada 28 Maja - główna prorządowa siła w Bani Walid. Władze rewolucyjne kontrolują całe terytorium Libii. Jedna część jest pod kontrolą regularnych sił, inna - pod kontrolą rewolucjonistów (...) W ciągu dwóch miesięcy chcemy wcielić 60-70 proc. bojowników rewolucji do regularnej armii - zapowiedział Dżalil.
Jednym z najpoważniejszych problemów, wymagających natychmiastowego rozwiązania przez władze tymczasowe Libii, jest rozbrojenie rozlicznych grup, które pomogły obalić Kadafiego, ale teraz nie chcą złożyć broni. Nierzadko dochodzi między nimi do starć. Na koniec zauważył, że "jedynie 6 mld euro wróciło z powrotem do kraju" z ok. 100 mld euro z libijskich aktywów za granicą.