Gruba warstwa śniegu pokryła stany Nowej Anglii czyli północno wschodnie krańce USA. W Nowym Jorku spadło natomiast tylko 20 centymetrów białego puchu. Z pewnością uniknęliśmy najgorszego. Myślami jesteśmy z mieszkańcami Connecticut, Rohde Island, Massachusetts, New Hampshire, Vermont i Maine - mówił burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg.

Reklama

Najwięcej śniegu spadło w Connecticut - w wielu miejscach prawie metr. Niektóre domy zostały tak zasypane, że ich mieszkańcy nie mogli otworzyć drzwi, inni nie byli w stanie odnaleźć swoich samochodów.



Burmistrz Bostonu Thomas Menino nie ukrywał jednak, że odetchnął z ulgą. Nie mamy poważnych awarii prądu, nie doszło do powodzi. Sporo pracy jednak przed nami - mówił. W całej Nowej Anglii oraz w stanie Nowy Jork prąd straciło 650 tysięcy domów. Naprawa niektórych linii energetycznych może zabrać kilka dni. Wszystkie trzy główne lotniska w Nowym Jorku działają już normalnie. Pracę wkrótce wznowi lotnisko w Bostonie.