Czy Joseph Ratzinger będzie więźniem Watykanu i dlaczego- zastanawia się włoska prasa tydzień po zapowiedzi jego abdykacji. Papież sam kilkakrotnie już zapowiedział, że po 28 lutego żyć będzie w ukryciu.



Benedykt XVI mówił o tym w ubiegły czwartek do rzymskich księży. A po sobotniej audiencji u niego premier Mario Monti ujawnił, że o tym, z kim były papież będzie mógł się spotykać w przyszłości, zadecydują inni.



Reklama

Zaniepokojenie z tego powodu wyraża “Corriere della Sera”. Największy włoski dziennik mówi o przesadnej trosce o przyszłe życie papieża, jak gdyby za niebezpieczny uważano fakt ponownego zobaczenia go czy choćby usłyszenia znów jego głosu. Będzie on bowiem najpierw uwięziony w Castel Gandolfo, a potem w niedostępnym klasztorze na terenie Watykanu.

Jak gdyby po opuszczeniu Stolicy Piotrowej stał się nagle niebezpieczny- stwierdza autor komentarza Luigi Accattoli. Jego zdaniem, Joseph Ratzinger powinien być nadal obecny we wspólnocie wiernych. Tymczasem aparat kościelny chce to uniemożliwić.