Nikt nie przyznał się do przeprowadzenia zamachów, ale wiadomo, że celem większości z nich byli szyici. Najbardziej tragiczne w skutkach były dwie eksplozje samochodów-pułapek w szyickiej dzielnicy Bagdadu, Szaab. Zginęło tam osiem osób.
W stolicy Iraku bomby wybuchały głównie na zatłoczonych bazarach. Ładunki eksplodowały też w Basrze, Amarze i Samawie na południu kraju.
Eskalacja przemocy w Iraku postępuje od kwietnia. Według ONZ, w ciągu trzech miesięcy w zamachach i starciach zginęło ponad 2,5 tysiąca osób. Wczoraj w serii ataków zginęło 45 osób, z czego 23 w Mukdadii, gdzie zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze podczas ceremonii pogrzebowej w szyickim meczecie.