Spaliła działa Picassa, Gauguina i Matisse'a. Matka jednego z oskarżonych o kradzież z muzeum Kunsthal w Rotterdamie, przyznała, że w ten sposób zniszczyła wszystkie zrabowane przez syna obrazy. Takie informacje przynosi agencja Associated Press powołując się na źródła w sądownictwie Rumunii.
Jak wykazało śledztwo, Olga Dogaru, matka podejrzanego Radu Dogaru, po aresztowaniu go w styczniu 2013 roku tak się przestraszyła, że postanowiła zniszczyć dzieła. Początkowo zakopała
walizkę z siedmioma ukradzionymi obrazami w swojej wsi. Po miesiącu, gdy w domach zaczęto przeszukania, wykopała walizkę i spaliła obrazy w piecu w swoim domu.
Obecnie ekspeci z narodowego muzeum historycznego badają popiół z tego pieca. Cały proces ma potrwać kilka miesięcy.
Do kradzieży w muzeum Kunsthal w Rotterdamie doszło 16 października ubiegłego roku o 3.00 nad ranem. Nieznani sprawcy dostawszy się do środka przez wyjście awaryjne, w niespełna dwie minuty wynieśli siedem obrazów. Były to prace Picassa, Gauguina i Matisse'a, Lusiena Freuda, Meijera de Haana i dwie- Claude Moneta. Były wystawione na ekspozycji w 20-rocznicę otwarcia galerii. Eksperci szacują wartość skradzionych dzieł na od 100 do 200 milionów euro.
Pierwsze aresztowania w związku z kradzieżą miały miejsce w styczniu tego roku w Rumunii. Zatrzymano wówczas trzech mężczyzn, którzy jednak nie przyznali się do winy. Zaraz potem w domu znanego w Rumunii modela aresztowano jego asystenta. Na początku marca w Rotterdamie ujęto Rumunkę, która jest przyjaciółką jednego z wcześniej aresztowanych mężczyzn. Żadna z zatrzymanych osób nie przyznaje się do winy.