Do wybuchu doszło podczas otwierania sejfu. Dyplomata zmarł po przewiezieniu do szpitala na skutek rozległych ran klatki piersiowej i brzucha. Willa ambasadora, do której wprowadził się po świętach, jest otoczona przez czeską policję.
Z informacji oficerów śledczych wynika, że znaleziono w niej znaczą ilość materiałów wybuchowych oraz broni palnej. Według nieoficjalnych informacji wybuch mógł nastąpić na skutek nieprofesjonalnego obchodzenia się z posiadanym materiałem wybuchowym. Szef policji Martin Czerviczek wykluczył akt terrorystyczny.
Policja poinformowała, że w chwili wybuchu w mieszkaniu ambasadora Dżamala al-Dżamala znajdowała się cała jego rodzina. Nikt inny nie został jednak ranny. Do szpitala trafiła jedynie 52-letnia kobieta, która doznała szoku i podtruła się dymem.