Do palenia zwłok dzieci przyznało się 12 szpitali, z czego w dwóch mowa jest o wykorzystywaniu ich jako paliwa do ogrzewania budynków, donosi "Daily Telegraph".
To jednak może nie oddawać skali tego zjawiska - Channel 4 mówi nawet o 30 takich szpitalach.
Jak na razie wiadomo, że w ciągu dwóch lat kilkadziesiąt placówek zdołało spalić około 15,5 tys. zwłok dzieci.
- Praktyka ta jest całkowicie nie do przyjęcia - komentuje dr Dan Poulter, wiceminister w tamtejszym resorcie zdrowia. Podkreśla, że większość placówek nie dopuszcza się zakazanych procederów.
- Należy jednak dopilnować, żeby dotyczyło to wszystkich szpitali - kwituje.