Według relacji mieszkańców rejonu, gdzie wydarzyła się tragedia, uzbrojeni i umundurowani napastnicy wkroczyli do wiosek i je spalili. Z powodu problemów z komunikacją z regionem, służby państwowe nie potwierdzają skali mordu, ale mówi się o 400-500 ofiarach śmiertelnych. Jeśli te liczby się potwierdzą, będzie to najkrwawszy epizod w trwającej od 5 lat wojnie islamistów z organizacji Boko Haram.
Muzułmanie walczą o narzucenie wszystkim mieszkańcom Nigerii prawa islamskiego, dopuszczają się przy tym bezprzykładnych okrucieństw. Na początku maja wtargnęli do dwóch miast na północy kraju, mordując 300 osób.