Nazwisko Donalda Tuska padło w tym tygodniu w kontekście wyborów następcy Hermana Van Rompuya. Ale nie wszyscy zareagowali na tą kandydaturę entuzjastycznie. Wręcz przeciwnie.

Reklama

"FT" pisze, że David Cameron był przeciwny obsadzaniu na tak wysokim stanowisku polskiego premiera. Cameron miał się obawiać, że ewentualna nominacja Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej mogłaby zablokować plany Wielkiej Brytanii dotyczące reformy przywilejów dla imigrantów. A co więcej, zablokować plany brytyjskiego premiera dotyczące rewizji unijnych reguł przepływu siły roboczej.

I to przed proponowanym na 2017 rok referendum “in-out”, w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w UE.

Polski premier dał ostatnio upust swojej złości w czasie rozmowy z Cameronem, który zapowiedział ukrócenie zasiłków wypłacanych imigrantom na dzieci pozostawione w kraju pochodzenia. Jako powód podał nadużycia i wymienił Polaków.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk dzwoni do Camerona. Miło nie będzie>>>

Cameron nie oponował otwarcie przeciwko kandydaturze Polaka. Ale, jak przyznają unijni dyplomaci przekonywał, że inni politycy - wliczając Helle Thorning-Schmidt, duńską premier - lepiej sprawdzą się na tym stanowisku.

"FT" pisze, ze to właśnie sprzeciw Camerona i innych liderów UE w czasie ostatniego szczytu zaszkodził kandydaturze Polaka. Dlatego szczyt nie przyniósł rozstrzygnięcia w sprawie obsady najważniejszych stanowisk w Unii.