"Dom Pokoju” - jak oficjalnie nazywają się te placówki- działa między innymi na Górze Oliwnej w Jerozolimie. Powstał po Wojnie Sześciodniowej w 1967 roku.

Elżbietanki pod swoim dachem goszczą maluchy z rodzin wielodzietnych i dysfunkcyjnych. To głównie dzieci z państw arabskich i afrykańskich, którzy w Izraelu nie mają szans na zdobycie wykształcenia - mówi IAR Paulina Rozynek, która pomagała zakonnicom, jako wolontariuszka.

Reklama

Dzieci zwykle przychodzą w jednym ubraniu. To siostry starają się dla nich o odzież, wyżywienie i płacą za ich edukację. Państwo Izrael nie dotuje tego miejsca - dodaje Paulina Rozynek.

Siostry przyjmują potrzebujące dzieci bez względu na wyznanie. Trzymają się też zasady zachowania tolerancji religijnej. Choć podopieczni elżbietanek chodzą do szkół katolickich, to mają tam lekcje islamu- jeśli są muzułmanami - podkreśla Paulina Rozynek.

Zakonnice uważają, że pierwszym krokiem do tego, by na Bliskim Wschodzie zapanował pokój "jest robienie małych rzeczy”.

Być może przez to, że w Domu Pokoju dzieci uczą się jak nie krzywdząc drugiego człowieka mówić mu o swoich potrzebach, w przyszłości zaowocuje pokojem w tym rejonie - zastanawia się wolontariuszka.

W tej chwili w Domu Pokoju w Jerozolimie jest 25. dzieci. Siostry proszą o pomoc w utrzymaniu tej grupki.



Więcej informacji na ten temat można znaleźć w Internecie na stronie: elzbietankijerozolima.com/dom_pokoju.html