Gazeta wydawana w zdominowanym przez sunnitów kraju, zdecydowała się na przedruk części numeru z tłumaczeniami tekstów z francuskiego. To między innymi satyryczne rysunki dotyczące terrorystów z nigeryjskiej organizacji Boko Haram i Państwa Islamskiego w Syrii. Nie ma tam z kolei karykatur Mahometa, za które zaatakowana została "Charlie Hebdo". W zamachu na nią zginęło 12 osób.
Jednak redakcja tureckiej gazety umieściła rysunek Mahometa trzymającego napis "I am Charlie" na 5-ej stronie gazety wraz z komentarzem redakcyjnym.
Turecka prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie tych publikacji. Wczoraj krytycznie wobec drukowania karykatur uderzających w islam wypowiadał się premier Turcji Ahmet Davutoglu. Mówiąc o "Charlie Hebdo", stwierdził, że wolność słowa nie daje prawa do obrazy uczuć religijnych.
Wczoraj magazyn "Charlie Hebdo" umieścił na okładce nowego numeru karykaturę Mahometa. Trzyma on w dłoniach kartkę z napisem "Jestem Charlie". Nad głową proroka widnieje napis "Wszystko zostaje przebaczone". Pismo wydano w nakładzie 5 milionów egzemplarzy.