Senator Jean Germain zastrzelił się z broni myśliwskiej w swoim garażu. Poinformował o tym jego adwokat Dominique Tricaud w chwili rozpoczęcia procesu, w którym Germain miał być jednym z oskarżonych.

Adwokat przeczytał również list pozostawiony przez zmarłego.

Reklama

"Wiem, że sprawię ból swoim bliskim. Ale nie można pozwolić, by systematyczne polowanie na polityków mogło toczyć się codziennie. Są ludzie, dla których niesprawiedliwość i hańbiące oskarżenia są nie do zniesienia", można w nim przeczytać.

Afera, która doprowadziła do tego tragicznego końca, dotyczyła jednej z pracownic merostwa. Miała ona czerpać dochody z organizowania romantycznych podróży do regionu Tours dla zamożnych par z Chin. Korzystała przy tym ze swoich wpływów w merostwie.

Germain zarzekał się, że sam nie czerpał z tego procederu żadnych zysków.

Wśród licznych reakcji francuskich polityków warto zacytować słowa Gérarda Larcher, prezydenta Senatu. Powiedział on, że "Jean Germain poczuł się skazany jeszcze przed wydaniem wyroku w jego sprawie".

Reklama