Płonie sucha trawa oraz szuwary w okolicach miejscowości Kowszyliwka, położonej 50 kilometrów od elektrowni. Są to tereny uznawane częściowo za skażone, gdzie nie można się osiedlać. Władze zapewniają, że nie ma powodów do obaw, a ogień nie zagraża elektrowni.
Na miejscu pracuje prawie 120 strażaków. Akcja jest kontrolowana z helikoptera. Niewykluczone, że będą wykorzystane samoloty strażackie.
W kwietniu w strefie czarnobylskiej, czyli w promieniu 30 kilometrów od siłowni, w której w 1986 roku doszło do eksplozji, wybuchł pożar, który objął 320 hektarów. Nie doszło wtedy do wzrostu promieniowania.