Wiele z nich to popularne w Chinach piosenki, przeboje imprez karaoke. Według komunistycznego reżimu, promują one seks, przemoc i "podżegają do łamania prawa".
Zakaz odtwarzania i rozpowszechniania utworów, które "narażają na szwank społeczną moralność" dotyczy osób indywidualnych i organizacji - napisało w oświadczeniu ministerstwo kultury. Każdy, kto złamie to zarządzenie "zostanie surowo ukarany, zgodnie z prawem".
Partia Komunistyczna Chin prowadzi cenzurę internetu na szeroką skalę. Blokowane są strony, uznane za pornograficzne, promujące przemoc, a także niepoprawne politycznie. Chińczycy nie mają dostępu do popularnych serwisów społecznościowych, takich jak Facebook i Twitter, nie mogą też korzystać z Youtube. Komunistyczny reżim utrudnia też obywatelom dostęp do zachodnich mediów, do stron "New York Timesa", "Wall Street Journal" i "Bloomberga".
Podczas spotkania z najważniejszymi chińskimi artystami w ubiegłym roku prezydent Xi Jinping oświadczył, ze ich twórczość powinna przedstawiać "wartości socjalistyczne".