Wśród ofiar śmiertelnych jest trzech obcokrajowców, pracowników kontraktowych NATO. Jeden z nich zginął na miejscu, dwóch zmarło później, na skutek odniesionych ran.
Samochód-pułapka eksplodował niedaleko szpitala, w centrum Kabulu, gdzie mają swoje siedziby ambasady. Prawdopodobnie celem ataku był konwój samochodów zagranicznego przedstawicielstwa.
W mieście są zaostrzone środki bezpieczeństwa po serii wybuchów, w których w tym miesiącu zginęło ponad 50 osób, a kilkaset zostało rannych.