Andrzej Duda odwiedza Estonię w rocznicę Paktu Ribbentrop-Mołotow. Prezydent przypomniał wydarzenie sprzed ponad 25 lat. W 1989 roku Litwini, Łotysze i Estończycy chwycili się za ręce i stworzyli symboliczny bałtycki łańcuch.
Około dwóch milionów osób upamiętniło w ten sposób układ niemiecko-radziecki, który podzielił Polskę i oddał kraje bałtyckie pod kontrolę sowietów.
Prezydent Duda podkreślił, że obecnie taka solidarna współpraca w tej części Europy jest konieczna. Jak powiedział, marzy mu się łańcuch solidarności ciągnący się od Tallina po Morze Czarne i Śródziemne. Według niego, będzie to wymagało poszukiwania tych spraw, które są wspólne dla interesów Europy Środkowej.
Prezydent Duda zdecydowanie sprzeciwił się łamaniu umów międzynarodowych. Odniósł się w ten sposób do sytuacji na Ukrainie. Jak mówił, nie ma pokoju na świecie bez poszanowania prawa międzynarodowego. Podkreślił, że nie ma zgody na takie działania i dodał, że obecnie Europa i wspólnota atlantycka stoją przed ważnym zadaniem ochrony praw wszystkich członków światowej społeczności, niezależnie od potencjału gospodarczego czy militarnego.
Oprócz rozmów z prezydentem Estonii, w planie wizyty prezydenta Dudy jest spotkanie z przewodniczącym estońskiego parlamentu Eiki Nestorem oraz z premierem Taavi Rõivasem.