Tymczasem - według mediów - wiele tysięcy osób, szczególnie tych, które pracowały w tak zwanych wolnych zawodach, czeka od pół roku do czterech lat na swoją emeryturę.

Media podają, że 23 tysiące podań zostanie rozpatrzonych ze znacznym opóźnieniem, co oznacza, że przez długi czas, nawet przez lata, emeryci muszą żyć ze swoich oszczędności, bo na emerytury nie mają co liczyć. Te osoby znalazły się w finansowym potrzasku, z jednej strony wiedzą, że dostaną należne im pieniądze, z drugiej - ich nie otrzymują. Stąd zadłużają się w bankach na poczet emerytur, których jeszcze nie mają. Gdy dostaną pieniądze, będą musiały je w całości przeznaczyć na spłacenie długów.

Reklama