Polacy porwani przez lawinę wspinali się na Zachodni Szczyt Żelaznych Wrót. Ratownicy górscy zostali poinformowani przez jednego z turystów, który nie był w stanie samodzielnie wydostać się spod śniegu. Przez telefon poinformował ratowników, że prawdopodobnie ma złamaną nogę.
Na miejsce natychmiast udał się śmigłowiec, który zabrał ratowników i psa wyszkolonego w poszukiwaniu ludzi pod śniegiem. Niestety warunki pogodowe były tak złe, że ekipa musiała wrócić do Starego Smokowca, a na miejsce zejścia lawiny ratownicy szli pieszo. Po dotarciu do lawiniska udało się odnaleźć i opatrzyć ocalałego Polaka. Ciało drugiego znaleziono na głębokości około półtora metra. Mimo podjętej reanimacji, nie udało się go uratować. Ranny turysta został odwieziony do szpitala w Popradzie.