W sobotę powstała robocza wersja traktatu, która jest jednak najeżona niewyjaśnionymi kwestiami. Spornych punktów jest około dziewięciuset. Chodzi o to, kto i jak ma ograniczać emisję CO2. A także o to, jak i ile bogate państwa będą płacić biednym za przystosowanie się do skutków zmian klimatycznych.
Jeszcze dziś sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon ma wygłosić przemówienie do uczestników konferencji. Wcześniej o to, by ugoda została zawarta, modlił się papież Franciszek.
Teoretycznie szczyt COP-21 powinien zakończyć się w piątek, ale zdaniem obserwatorów może się przedłużyć - tak jak poprzednie konferencje klimatyczne ONZ.