Jak informuje portal JungeFreiheit.de do sytuacji doszło w ubiegłym tygodniu na Morzu Egejskim u wybrzeży greckiej wyspy Samos. Funkcjonariusze niemieckiej wodnej policji federalnej podpłynęli swoją jednostką do łodzi, na której znajdowały się 52 osoby – najprawdopodobniej uchodźcy z Syrii.
Policjanci zaoferowali im pomoc. Reakcja osób na łodzi była zaskakująca. – Uchodźcy obawiali się, że zostaną deportowani do Turcji, dlatego rozlali na pokładzie benzynę. Grozili też, że wyrzucą swoje dzieci za burtę – donosi portal.
Dopiero kiedy pasażerowie łodzi zdali sobie sprawę, że mają do czynienia z niemieckimi służbami, sytuacja uspokoiła się. Policjanci dostarczyli łódź do wybrzeży Grecji, a samymi uchodźcami zajęli się pracownicy organizacji "Lekarze bez granic".
Portal JungeFreihei.de zapewnia, że ich relację o zdarzeniu potwierdziła niemiecka policja. – Zazwyczaj imigranci są wdzięczni funkcjonariuszom za okazaną pomoc. To pierwsza taka sytuacja – przyznaje jeden z policjantów cytowany przez portal.
Niemiecka wodna policja federalna uczestniczy w europejskim programie wspierania greckiej straży przybrzeżnej.