- Nigdy nie zaakceptujemy podważenia zasad istotnych dla naszego rolnictwa, naszej kultury, wzajemności w dostępie do publicznych rynków - mówił Hollande. Oznajmił, że w kontekście rozmów dotyczących porozumienia o wolnym handlu (TTIP) strona francuska ma na myśli standardy sanitarne, żywnościowe, socjalne, kulturowe i środowiskowe.
Wcześniej tego samego dnia odpowiadający za negocjacje w sprawie TTIP z ramienia Francji sekretarz stanu Matthias Fekl oświadczył, że wstrzymanie rozmów to obecnie "najbardziej prawdopodobna opcja". Jako powód wskazał brak gotowości USA do ustępstw.
Fekl zaznaczył w wywiadzie dla radia Europe 1, że jego kraj nie zgodzi się na podpisanie porozumienia w obecnym kształcie.
Już wcześniej Francuzi zarzucali USA nieustępliwość w rozmowach - przypomina agencja dpa. W ubiegłym tygodniu premier Manuel Valls ostrzegł, że negocjacje nie zakończą się sukcesem, jeśli nie zostaną spełnione warunki Francji dotyczące wysokich standardów zdrowia i środowiska.
O co chodzi w TTIP?
Transatlantyckie partnerstwo handlowe i inwestycyjne (TTIP), jak oficjalnie nazywana jest przyszła umowa o wolnym handlu między Unią a USA, ma doprowadzić do stworzenia największej strefy wolnego handlu na świecie. Docelowo TTIP ma wykraczać dużo dalej niż dotychczasowe porozumienia handlowe, polegające na redukcji stawek celnych. Umowa w swych założeniach przewiduje usunięcie barier regulacyjnych czy wzajemne uznawanie standardów w celu obniżenia kosztów dla eksporterów, importerów i inwestorów.
Wartość wzajemnych obrotów handlowych między UE a Stanami Zjednoczonymi osiąga każdego dnia 2 mld euro. Komisja Europejska szacuje, że dzięki umowie handlowej z USA gospodarka Unii może zyskać 119 mld euro rocznie (0,5 proc. PKB).