Choć wicerektor Uniwersytetu Genewskiego Jacques de Werra w skierowanym do Barroso liście nie podał motywu rozwiązania umowy z portugalskim politykiem, to emerytowany profesor szwajcarskiej uczelni Dusan Sidjanski ujawnił, że jej władzom nie podobało się wejście byłego szefa KE do struktur amerykańskiego banku - poinformowały w poniedziałek portugalskie media.

Reklama

- Nie mogę uwierzyć, jak można było w taki sposób zniszczyć sobie reputację. Barroso wykorzystał instytucje unijne, aby wejść w struktury jednego z najgorszych banków - stwierdził były promotor Portugalczyka, który w latach 80. XX wieku studiował i pracował jako adiunkt na Uniwersytecie Genewskim.

Barroso powrócił na szwajcarską uczelnię w ubiegłym roku. Wykładał tam przedmiot o nazwie "Nauki o polityce europejskiej".

Poza pracą w Goldman Sachs Barroso zatrudniony jest dodatkowo przez Portugalski Uniwersytet Katolicki w Lizbonie oraz amerykański Uniwersytet Princeton.

Jak powiedziała PAP asystentka Barroso na Portugalskim Uniwersytecie Katolickim Francisca Sampaio, były przewodniczący KE uczy od ubiegłego roku akademickiego na Wydziale Nauk Politycznych stołecznej uczelni.

- Zarówno w minionym roku, jak i w bieżącym, profesor Barroso prowadzi zajęcia w języku angielskim w ramach przedmiotu "Unia Europejska a stosunki międzynarodowe". W tym roku akademickim rozpoczną się one dopiero w semestrze wiosennym - tłumaczyła Sampaio.

Barroso przyjął posadę doradcy w Goldman Sachs w lipcu br.; został tam również zewnętrznym dyrektorem działu biznesu międzynarodowego. Wiadomość ta została źle odebrana przez międzynarodową opinię publiczną, a także obecne władze UE. Obecny szef KE Jean-Claude Juncker zapowiedział, że w efekcie decyzji zawodowej Portugalczyka "będzie on przyjmowany w KE nie jako jej były szef, ale reprezentant czyichś interesów".

Juncker skierował też sprawę zatrudnienia Barroso w Goldman Sachs do komitetu etyki doradzającego KE głównie w kwestiach związanych z tym, czy działalność podejmowana przez członków gabinetu po zakończeniu sprawowania funkcji jest zgodna z traktatami. Komitet opublikował opinię, z której wynika, że Barroso nie wykazał się wprawdzie rozwagą, ale nie złamał unijnego traktatu, co pozwalałoby pozbawić go prawa do emerytury z tytułu pracy w KE.

Reklama

We wrześniu br. lizboński dziennik "Publico" ujawnił, że Barroso, sprawując funkcję szefa KE, kontaktował się z władzami banku Goldman Sachs. Gazeta zasugerowała, że polityk mógł realizować swoimi decyzjami wolę swego dzisiejszego pracodawcy. Portugalczyk potwierdził, że dochodziło do spotkań z przedstawicielami tego banku, lecz zapewnił, że były one służbowe i miały na celu walkę z kryzysem.

60-letni dziś Barroso stał na czele Komisji Europejskiej w latach 2004-2014. Wcześniej przez dwa lata był premierem Portugalii z ramienia Partii Socjaldemokratycznej. W latach 70. należał do ruchu komunistyczno-maoistycznego.