Podczas posiedzenia ministrów ds. europejskich, na którym KE przedstawiała informację w sprawie procedury praworządności wobec naszego kraju, głos zabrali przedstawiciele 22 państw unijnych.
Jak relacjonował Timmermans, zdecydowana większość państw członkowskich stwierdziła, że KE powinna kontynuować swoje wysiłki, aby prowadzić dialog z polskimi władzami i wypracowywać rozwiązanie. Wszyscy mówili: nie chcemy stawiać żadnego państwa w narożniku, ale czujemy wspólną odpowiedzialność za rządy prawa - podkreślił holenderski polityk.
Było szerokie porozumienia wokół stołu, że praworządność to wspólny interes i wspólna odpowiedzialność instytucji i państw członkowskich. Sądzę, że to ważny punkt startowy, aby rozwiązywać problemy, jeśli są takie w tym obszarze - dodał Timmermans.
Zapewniał, że po tej dyskusji skoncentruje swoje wysiłki na tym, by wypracować rozwiązanie problemu dotyczącego Polski. Wierzę, że można znaleźć rozwiązanie. Mam wrażenie, że polski rząd jest teraz otwarty na dialog w tej sprawie - oświadczył Timmermans, podkreślając, że wszyscy podczas wtorkowego posiedzenia zachęcali, by ożywić debatę.
W ostatnich miesiącach dialog między Warszawą i Brukselą w tej sprawie zamarł. Ostatnia wymiana pism odbyła się w lutym. Polska oświadczyła wówczas, że przyjęte przez nasz parlament zmiany dotyczące funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego są zgodne ze standardami europejskimi, a wprowadzone zmiany w prawie "w sposób kompleksowy i ostateczny" regulują problematykę ustroju i funkcjonowania TK, uwzględniając szereg zaleceń przedstawionych Polsce przez Komisję Wenecką.
Timmermans wyraził nadzieję, że przebieg wtorkowego spotkania zachęci zarówno KE jak i polski rząd do znalezienia drogi naprzód. Jest oczywiste, że możemy znaleźć drogę naprzód, jeśli jest wola, by przyjrzeć się rekomendacjom, które przedstawiła Komisja Europejska - tłumaczył.
Szydło: Polski rząd jest i będzie otwarty na dialog
Polski rząd od momentu, kiedy pan Timmermans rozpoczął wobec nas dyskusję na temat praworządności okazywał dobrą wolę i pełną otwartość do prowadzenia dialogu. Jesteśmy rządem, który jest otwarty na dialog, robimy to, wysyłamy wszystkie informacje, udzielamy wszelkich informacji, których Komisja oczekuje" - powiedziała premier, pytana o słowa Timmermansa.
Jak dodała wiceminister SZ Konrad Szymański udzielił we wtorek "pełnej informacji na temat tego, w jaki sposób te rozwiązania prawne są w Polsce wprowadzane, jakie są ich zakresy". Bardzo często się one wzorowane na prawodawstwie stosowanym w innych krajach europejskich - dodała szefowa rządu.
Podkreśliła, że "polski rząd jest i będzie otwarty na dialog". Jesteśmy przygotowani do udzielania wszelkich informacji odpowiedzi. Jeżeli ktoś będzie nas o to pytał, będziemy to robili. Natomiast jesteśmy też zdeterminowani do tego, ażeby dobre zmiany, które wprowadzamy były wprowadzane zgodnie z naszym harmonogramem i planem działań - dodała Beata Szydło.
Wydane w grudniu 2016 r. dodatkowe rekomendacje mówią m.in., że Warszawa ma w pełni wykonać wyroki Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którymi stanowiska sędziów TK ma objąć trzech sędziów wybranych zgodnie z prawem w październiku 2015 r. (większość sejmowa wybrała na ich miejsce inne osoby).
Wiceszef KE mówił, że ma nadzieję na reakcję ze strony władz w Warszawie po wtorkowej debacie na Radzie UE. Mam nadzieję, że to będzie otwarcie, żebyśmy mogli zobaczyć, czy jest wspólny grunt co do niektórych spraw. Uważam, że ostatecznie dialog jest jedynym konstruktywnym sposobem, za pomocą którego możemy rozwiązać ten problem. Nie osiągnęliśmy jeszcze rezultatu, na jaki liczyłem, ale wciąż mam nadzieję, że możemy dokonać postępu. Zależy to w całości od woli polskiego rządu - oświadczył.
Odmówił przy tym wyznaczania jakichkolwiek dat na osiągnięcie postępu, bo – jak tłumaczył – nie pomoże mu to w dialogu.
Timmermans w Warszawie
Timmermans zapowiedział, że w piątek będzie w Warszawie, ale nie spotka się z przedstawicielami władz. Holender ma wziąć udział w wydarzeniu organizowanym przez "Gazetę Wyborczą".
Jak mówili dziennikarzom unijni dyplomaci, którzy przysłuchiwali się dyskusji, wzięli w niej udział przedstawiciele 22 państw członkowskich. Kilka źródeł podało, że 17 państw poparło Komisję Europejską w sporze z Polską. Wiceszef KE miał mówić za zamkniętymi drzwiami, że w Polsce cały czas istnieje systemowe zagrożenie praworządności. W wypowiedziach przedstawicieli stolic przewijały się zachęty do dalszego dialogu, które adresowane były głównie do Warszawy. Według relacji przysłuchujących się rozmowom wyraźnie wybrzmiało, że Komisja ma się dalej zajmować tą sprawą.
Najmocniejsze wypowiedzi miały paść z ust przedstawicieli rządów Belgii, Francji, Niemiec, Włoch i Szwecji, choć - jak podkreślali obserwujący przebieg dyskusji - wszystkie uwagi były wyrażane w bardzo dyplomatyczny sposób.
Przedstawiciel rządu w Berlinie podkreślał, że przestrzeganie prawa czasami jest bolesne. Przywoływał w tym kontekście przykład swojego kraju, wobec którego jest otwartych około 70 postępowań o naruszenie prawa UE. Belgia z kolei wzywała do ustanowienia ostatecznego terminu dla rządu w Warszawie na rozwiązanie problemu. Ambasador Francji przekonywał – według relacji dyplomatów – że jeśli sytuacja ta będzie się utrzymywać, potrzebna będzie "zdecydowana odpowiedź".
Polska nie była jednak osamotniona w dyskusji. Najmocniej nasz kraj wspierał przedstawiciel węgierskiego rządu, który przekonywał, że Rada UE to nie forum, żeby rozmawiać na temat suwerennych decyzji państw członkowskich. Na kwestie suwerenności zwracały uwagę też Czechy, Słowacja i Wielka Brytania, choć i one mówiły o dialogu. W debacie nie wzięła udziału sprawująca prezydencję Malta, a także Estonia, Bułgaria, Chorwacja i Austria.
Niewykluczone, że wtorkowa dyskusja pomiędzy ministrami zostanie powtórzona w nadchodzących miesiącach. Według źródeł domagała się tego część państw członkowskich.