Jak twierdzi "Der Spiegel", Juncker poprosił komisarzy, by zabiegali, traktując to jako "pracę domową na lato", u swoich rządów w krajach, z których pochodzą, o poparcie dla takiej decyzji Komisji Europejskiej. Redakcja powołuje się na wypowiedź Junckera podczas ostatniego posiedzenia KE.
"Der Spiegel" przypomina, że aby wdrożyć postępowanie na podstawie art. 7 traktatu europejskiego, KE potrzebuje poparcia czterech piątych krajów UE, a pozbawienie prawa głosu wymaga jednomyślności.
Według "Spiegla", rząd Niemiec ma zastrzeżenia wobec planów Junckera. "Minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel (SPD) zapewnił co prawda, że KE ma poparcie Berlina, jednak kanclerz Angela Merkel nie chce zaostrzać konfliktu" - czytamy w wydawanym w Hamburgu tygodniku.
- Kanclerz nie chce sporu z Polską - powiedziało "Spieglowi" źródło w Komisji.
Ostrożność Berlina skrytykował szef MSZ Luksemburga Jean Asselborn. - Życzyłbym sobie, by Niemcy reprezentowały jednoznaczne stanowisko - powiedział szef dyplomacji tego kraju. Jego zdaniem Berlin i Paryż nie powinny troszczyć się jedynie o euro. - (Oba kraje) muszą zatroszczyć się o to, by przestrzegane były fundamentalne prawa UE - zaznaczył Asselborn.
"Der Spiegel" dodaje, że Merkel i Juncker spotkają się w środę w Berlinie, by rozmawiać między innymi o Polsce.
Najnowszy numer "Spiegla" ukaże się w sobotę. Dla prenumeratorów jest dostępny od piątku wieczorem.