Pogotowie górskie zawiadomił inny ksiądz, który uczestniczył w wyprawie i zdołał uratować się przed lawiną.
Po trzech godzinach od podniesienia alarmu ciało ofiary znaleźli wieczorem ratownicy, którzy wyruszyli z psami na poszukiwania zaginionego pod śniegiem 51-letniego kapłana.
Poinformowano, że dotarcie w rejon lawiny śmigłowcem nie było możliwe z powodu silnego wiatru.