Rosja zakazała importu wieprzowiny z UE w styczniu 2014 r. w związku z wykryciem przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) u dzików na Litwie. Przypadki zachorowań świń i dzików wystąpiły potem także we wschodniej Polsce. Komisja Europejska od początku twierdziła, że decyzja rosyjskich służb nadzoru weterynaryjnego jest nieadekwatna do skali zjawiska. W kwietniu 2014 r. KE wniosła skargę w tej sprawie do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
W sierpniu 2014, w odpowiedzi na sankcje gospodarcze nałożone przez UE na Rosję w związku z konfliktem na Ukrainie, Moskwa wprowadziła embargo na import produktów rolno-spożywczych z UE. Embargo objęło także mięso wieprzowe. W sierpniu 2016 r. WTO stwierdziła, że rosyjski zakaz importu wieprzowiny z UE jest nielegalny w świetle zasad handlu międzynarodowego.
Nowym wątkiem sprawy, o którym pisze w niedzielę „Politico”, są konkretne sumy. Portal, powołując się na źródła unijne, informuje, że Unia Europejska szacuje rocznie jej straty wynikające z rosyjskiego embarga na blisko 1,4 mld euro, twierdząc, że w styczniu 2014 r. Kreml nielegalnie zakazał importu wieprzowiny z Europy.
Żądania Brukseli dotyczące rekompensat za straty poniesione w wyniku wprowadzenia embarga wkroczyły w nowy etap, gdy Światowa Organizacja Handlu uznała w minionym tygodniu, że sprawa powinna trafić do arbitrażu. Urzędnik UE wyjaśnił w rozmowie z portalem, że sędziowie zadecydują, czy wysokość roszczeń UE jest uzasadniona, a dopiero w kolejnej procedurze zapadłaby decyzja, czy można domagać się rekompensat od Moskwy.
Europa opiera swoje szacunki dotyczące odszkodowania na wartości eksportu wieprzowiny do Rosji przed sankcjami. Ewentualne odszkodowanie nie zostałyby nałożone jako grzywna, ale miałoby zostać przekazane krajom UE za pośrednictwem dodatkowych ceł na towary rosyjskie, które normalnie byłyby z nich zwolnione. Rosyjskie władze weterynaryjne stwierdziły w grudniu, że embargo przyjęte w styczniu 2014 r. zostało zniesione, ale UE skarży się, że Moskwa skutecznie podtrzymała ten zakaz, włączając wieprzowinę do swojego szerszego embarga na żywność latem 2014 r., co było uzasadnione względami bezpieczeństwa narodowego.
Do tej pory (w WTO) panowała niechęć do kwestionowania takiego politycznego embarga - powiedział unijny dyplomata, dodając, że wciąż nie jest jasne, czy organizacja ta może powstrzymać kraje przed zawieszeniem importu, wynikającym ze względów bezpieczeństwa, a nie z problemów fitosanitarnych. To będzie interesujący rok sporu w Genewie – dodał.