Urząd Górniczy miasta Stralsund wydał oficjalne zezwolenie na budowę 55-kilometrowego odcinka gazociągu zgodnie z ustawą o przemyśle energetycznym - przekazała spółka.

Reklama

Jak dodała, na początku listopada spółka otrzymała od Urzędu Górniczego Stralsund zezwolenie na prace w rejonie niemieckiego szelfu kontynentalnego (odpowiadającemu niemieckiej wyłącznej strefie ekonomicznej). Jest to warunek konieczny do tego, by uzyskać zezwolenie Federalnej Agencji Morskiej i Hydrograficznej (BSH). Oczekuje się, że zezwolenie to zostanie wydane w pierwszym kwartale 2018 r. - oświadczyła.

Procedury otrzymywania zgód w innych czterech krajach, przez które ma biec gazociąg, tj. w Rosji, Finlandii, Szwecji i Danii, również postępują zgodnie z planem - oznajmiła spółka. Spółka Nord Stream 2 oświadczyła, że spełniła wszelkie wymogi i oczekuje, że zezwolenia zostaną wydane na czas przed zaplanowanym na ten rok rozpoczęciem budowy.

Jest to kluczowa decyzja, która już teraz umożliwia rozpoczęcie budowy najważniejszego odcinka nowego morskiego gazociągu Nord Stream 2" w terytorialnych wodach Niemiec i w terminalu w Greifswaldzie - ocenił szef Gazpromu Aleksiej Miller.

Decyzję podjęto po przeanalizowaniu wszystkich dokumentów przekazanych przez sponsora projektu Nord Stream 2 oraz rozważeniu zarzutów wobec projektu otrzymanych od władz, przedsiębiorstw oraz osób prywatnych - podano na stronie internetowej ministerstwa energii, infrastruktury i cyfryzacji Meklemburgii-Pomorza Przedniego.

Przekazano też, że decyzja zostanie przesłana do "zainteresowanych procedurą oraz jej przeciwników". Jej upublicznienie zapowiedziano na pierwszy kwartał 2018 r., nie precyzując jednak dokładnej daty.

Nord Stream 2, którego długość ma wynieść 1200 km, a moc przesyłowa - 55 mld metrów sześc. rocznie, ma biec z Rosji do Niemiec po dnie Bałtyku i być gotowy do końca 2019 roku. Również po 2019 roku Rosja zamierza zaprzestać przesyłania gazu rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Rząd Niemiec wspiera Nord Stream 2, utrzymując, że projekt ten ma charakter biznesowy, a nie polityczny. Polska, Ukraina i kraje bałtyckie sprzeciwiają się projektowi.

Reklama

W lobbowanie na rzecz projektu mocno zaangażowany jest były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, który we wrześniu ub.r. został wybrany na szefa rady dyrektorów rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft, a równocześnie jest przewodniczącym komitetu akcjonariuszy spółek Nord Stream i Nord Stream 2. Projekt Nord Stream 2 jest współfinansowany przez niemieckie koncerny Uniper i Wintershall oraz francuski Engie, austriacki OMV i brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell.