W 2017 r. niemiecka policja zarejestrowała łącznie 1453 przestępstwa skierowane przeciwko Żydom lub instytucjom żydowskim, w tym 32 akty przemocy, 160 przypadków uszkodzenia mienia i 898 przypadków podżegania. Dane te zostały zebrane w odpowiedzi na zapytanie wiceprzewodniczącej Bundestagu Petry Pau.
Zakłada się, że dane te nie są jeszcze ostateczne, a liczba przestępstw o podłożu antysemickim popełnionych w 2017 r. jeszcze wzrośnie - poinformował dziennik Tagesspiegel. Pau, która zainicjowała śledztwo w sprawie antysemityzmu powiedziała, że jest głęboko zaniepokojona przedstawionymi danymi. W rozmowie z Tagesspiegel Pau zauważyła, że "liczba niezgłoszonych spraw może być znacznie wyższa".
W ubiegłym miesiącu parlament niemiecki ogromną większością głosów uchwalił rezolucję o zwalczaniu wszelkich form antysemityzmu oraz o potrzebie powołania pełnomocnika ds. walki z antysemityzmem. Jak napisano w rezolucji, Niemcy, winne zagłady 6 milionów europejskich Żydów, ponoszą szczególną odpowiedzialność w walce z antysemityzmem.
Parlament potępił każdą formę wrogości wobec Żydów, a więc również antysemickie wypowiedzi i ataki formułowane jako rzekoma krytyka polityki Izraela. Kanclerz Angela Merkel, wypowiadając się w zeszłym miesiącu w dniu poświęconym pamięci ofiar Holokaustu, wyraziła ból z powodu nawrotu antysemityzmu w jej własnym kraju. To wstyd, że żadna żydowska instytucja nie może istnieć bez policyjnej ochrony - powiedziała. Wymaga jej zarówno szkoła, przedszkole, jak synagoga - dodała. To trudne do zrozumienia i zawstydzające.