Informacje o niejasnej śmierci biznesmena w areszcie śledczym pojawiły się w lutym. Walerij Pszeniczny był oskarżony w sprawie karnej o defraudację przy realizacji zamówienia państwowego - budowy okrętu podwodnego Warszawianka. Firma biznesmena pracowała nad komputerowym trójwymiarowym modelem okrętu, który miał być wykorzystywany przy naprawie i serwisie tej jednostki. "Nowaja Gazieta" nazywa ten projekt wirtualnej makiety okrętu unikalnym.

Reklama

Aresztowanie biznesmena poprzedził jego konflikt w 2016 roku ze współpracownikiem, którego podejrzewał o sprzeniewierzenie dużych kwot na szkodę firmy. Pszeniczny doprowadził do aresztowania współpracownika, ten zaś złożył zeznania, w których oskarżył biznesmena i przedstawiciela współpracującej firmy o zmowę i zawyżenie wartości kontraktu z resortem obrony. Pszeniczny został aresztowany, a po trzech tygodniach znaleziono go powieszonego w celi.

"Nowaja Gazieta" opisuje w artykule na stronie internetowej drastyczne szczegóły śmierci biznesmena, który został zgwałcony, był torturowany prądem, złamano mu kręgosłup, zadano rany cięte i kłute. Władze aresztu twierdziły, że więzień popełnił samobójstwo, jednak - jak zauważa niezależne wydanie - śladów nawet nie próbowano zatrzeć. Eksperci medyczni odnaleźli ślady tortur i ustalili, że Pszeniczny został uduszony.

Prawdopodobnie od biznesmena domagano się pieniędzy, ponieważ w listach do żony trzykrotnie pisał, by nikomu za nic nie płaciła. Być może próbowano na nim wymusić zeznania, jednak nie jest jasne, kogo te zeznania miałyby obciążać; sam biznesmen był pewien, że kontrakt nie był zawyżony, a w sprawie karnej nie było innych podejrzanych - pisze "Nowaja Gazieta".