Nad Polami Elizejskim, jak pisze RMF FM, unosiły się kłęby dymu. Płonął m.in. jeden z budynków bankowych, kilka samochodów, kiosków z gazetami oraz wzniesione przez anarchistów barykady uliczne. Na miejscu pracowała straż pożarna.
Policja wobec protestujących użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych. Świadkowie stwierdzili, że większość ataków wandalizmu została spowodowana przez grupy anarchistów i młodzieżowe bandy z imigranckich gett, ale ich członkowie również zakładają żółte kamizelki, więc trudno ich odróżnić od pozostałych uczestników demonstracji.
Ruch na Polach Elizejskich został zablokowany przez kilkadziesiąt policyjnych radiowozów.