Portal podał, że według stanu na godz. 5 rano w niedzielę zatrzymano 1373 osoby, w tym 42 niepełnoletnie. Noc w aresztach spędziło ok. 150 osób.
Uczestnicy sobotniej akcji, która według władz była nielegalna, protestowali przeciw niezarejestrowaniu opozycyjnych kandydatów w zaplanowanych na wrzesień wyborach do władz stolicy. Według rosyjskiego MSW zatrzymano 1074 osoby, a w proteście uczestniczyło w sumie ok. 3500 osób. Według opozycji liczba uczestników była znacznie większa.
Portal OWD-Info, który prowadzi monitoring sytuacji, przypomina, że zatrzymanym osobom zarzuca się naruszenie przepisów dotyczących udziału w proteście. Grożą im kary grzywny do 20 tys. rubli (ponad 1200 zł) lub przymusowe prace społeczne do 40 godzin.
Uczestnicy sobotniej akcji planowali spotkać się przed budynkiem merostwa, ale struktury siłowe – policja, OMON i Gwardia Narodowa – zablokowały dostęp do niej i rozpoczęły wypieranie tłumu.
W zeszłym tygodniu moskiewska komisja wyborcza odrzuciła kandydatury 57 osób do udziału w wyborach, w tym czołowych polityków opozycji, przeważnie wskazując na nieprawidłowości w podpisach poparcia dla kandydatów. Opozycja oskarża władze o zmanipulowanie list z podpisami zebranymi przez jej przedstawicieli.
Podczas wiecu 20 lipca jeden z najważniejszych liderów rosyjskiej opozycji Aleksiej Nawalny oświadczył, że jeśli w ciągu tygodnia nie dojdzie do zarejestrowania wszystkich osób formalnie zgłoszonych przez opozycję, to na sobotę 27 lipca zostanie zwołana demonstracja przed siedzibą władz miejskich.
Po tej zapowiedzi doszło do rewizji w domach opozycjonistów i ich zatrzymań. Nawalny został w środę aresztowany na 30 dni za wzywanie do udziału w sobotniej demonstracji.
Opozycjoniści uważają wrześniowe wybory za istotne, gdyż ich zdaniem dają im one szansę zwiększenia obecności w stolicy, gdzie wspierani przez Kreml kandydaci byli w przeszłości mniej popularni niż w innych częściach kraju.