Pociągi stanęły o 8 i stały tak do 11. Strajk objął całe Niemcy, ale najbardziej dał się we znaki mieszkańcom dużych miast, którzy nie mogli dojechać do pracy. Większość szybkich połączeń międzymiastowych została utrzymana.

Strajk zorganizował Związek Zawodowy Maszynistów. Związkowcy chcą znacznych podwyżek pensji, średnio o 31 procent. Ich zdaniem, płaca początkowa powinna wzrosnąć z obecnych 2000 do 2500 euro. Kolej zgodziła się na podwyżki jedynie o 10 procent.

Konflikt na niemieckiej kolei trwa od marca. W lipcu przez kraj przetoczyła się fala strajków ostrzegawczych. Sąd Pracy w Norymberdze zakazał jednak maszynistom strajku w wakacje. Termin wyznaczony przez sąd upłynął w niedzielę.