Dla Australijczyków nie była to niespodziewana nominacja. Garrett od lat walczy o zachowanie środowiska w jego naturalnym stanie. Już w 1987 r. - kiedy jeszcze niewielu ludzi znało pojęcie "efektu cieplarnianego" - Midnight Oil nagrali znany na całym świecie przebój "Beds are Burning". Garrett śpiewa w nim m.in. o źródłach rzek zanieczyszczanych ropą z cieknących silników albo o papugach kakadu wyganianych z dżungli przez terenowe samochody z napędem na cztery koła.
Przez lata lider Midnight Oil działał w małych, radykalnych organizacjach ekologicznych. Do wielkiej polityki trafił w 2004 r., kiedy startując z listy opozycyjnej Partii Pracy, zdobył mandat deputowanego federalnej Izby Reprezentantów. Lider Laburzystów Kevin Rudd docenił zaangażowanie i kompetencje muzyka i mianował go ministrem środowiska w swoim gabinecie cieni.
W zeszłym tygodniu Partia Pracy wygrała wybory, a Rudd stworzył nowy rząd. Garrett już oficjalnie objął w nim resort środowiska, sztuki i dziedzictwa narodowego. Co ciekawe, do jego zadań nie będzie należała walka z ocieplaniem klimatu. Tą sprawą zajmie się inny minister, który ma m.in. przygotować Australię do podpisania Protokołu z Kioto, czyli międzynarodowej umowy zobowiązującej państwa do obniżania emisji gazów cieplarnianych.