Oprawcy w amerykańskich mundurach nie bali się konsekwencji, bo strzelali z karabinów Kałasznikowa, których amerykańska armia nie ma. AK-47 jest za to ulubioną bronią irackich rebeliantów i terrorystów. W razie jakichkolwiek podejrzeń przełożonych mogli więc tłumaczyć, że to ich zaatakowano, oni tylko się bronili.
Sprawa pewnie nie wyszłaby na jaw, gdyby nie inne śledztwo. Starszy szeregowy Bruce Bastien odpowiada za zabicie dla pieniędzy dwóch weteranów wojny w Iraku. Nieoczekiwanie zaczął opowiadać o swoich zbrodniach w Bagdadzie. Kiedy żołnierze patrolowali ulice irackiej stolicy, dla zabawy strzelali do każdego Irakijczyka, który pojawił się na ulicy. Przyznał, że sam postrzelił co najmniej jedną osobę.
Dowództwo amerykańskiej armii już zapowiedziało, że rozpocznie się szczegółowe śledztwo w sprawie zbrodni wojennych, o których opowiedział były żołnierz.