Airbus A319 linii Air Canada leciał z miasta Victoria do Toronto. Niespodziewanie samolotem wstrząsnęły bardzo silne turbulencje. Tym razem pilot nie zdążył wezwać pasażerów do zapięcia pasów. Dlatego część z nich wyleciała z foteli, roztrzaskując głowy o sufit.
"To stało się bardzo szybko" - mówiła telewizji CNN jedna z pasażerek tuż po awaryjnym lądowaniu w Calgary. "Jedna część samolotu po prostu uniosła się na bok i wróciła do poziomu. Nasza przyjaciółka jest mocno ranna. Rąbnęła o sufit i spadła na podłogę" - opowiada.
Turbulencje to - podczas lotu samolotem - nic nadzwyczajnego. Pojawiają się, gdy maszyna przechodzi między ruchomymi masami powietrza. Zwykle pilot uprzedza pasażerów, że za chwilę nimi "zatrzęsie". Dopóki wszyscy siedzą zapięci w fotelach, pasażerom nic nie grozi.