Historyk Yasuko Nakamachi przekopała się przez setki dokumentów w japońskich i chińskich bibliotekach. Jeździła zarówno po świątyniach, jak i po cukierniach. Wreszcie udało jej się odkryć tajemnicę ciasteczek, które świat uznał za chińskie.

Pierwsze ciasteczka z wróżbą Japończycy piekli już w XIX wieku w okolicach Kioto. Do środka smakołyku wkładali jednak sezamki i ryż, a nie jak obecnie masło i cukier. Do tego dołączali malutką kartkę z przepowiednią.

Reklama

Ciasteczka przypłynęły na zachód wraz z pierwszymi emigrantami z Japonii. Smakołyki bardzo posmakowały Chińczykom. Dlatego zaczęli podrabiać je na skalę przemysłową.

I tak świat uwierzył w wielką mistyfikację, że ciasteczka, które przepowiadają przyszłość, są chińskim wynalazkiem.