"Przyrzeknij uczynić ich żony wdowami, a ich dzieci sierotami!" - czytamy na stronie internetowej amerykańskiego departamentu sprawiedliwości. "Naszym celem jest obalenie bezbożnych ustrojów i zaprowadzenie w nich praw Islamu" - przekonuje kandydatów na terrorystów autor podręcznika.

Reklama

Już we wstępie poznajemy najważniejsze zadania wyznaczone adeptom. Porywanie wrogiego personelu, mordowanie turystów, podjudzanie ludzi przeciw wrogowi, wysadzanie obiektów moralnego zepsucia - wylicza autor. Ciarki przechodzą po plecach czytając następujący fragment: "Militarne Organizacje mają za zadanie wysadzać i niszczyć ambasady oraz najważniejsze centra ekonomiczne".

Lekcja 16: Mordowanie truciznami i bronią białą

Podręcznik został podzielony na poszczególne lekcje. I tak, lekcja druga: Kwalifikacje i charakterystyka kandydatów. Lekcja szósta: Trening. Lekcja siódma: Broń - jak kupować i przewozić. Lekcja jedenasta: Szpiegostwo.

W rozdziale szesnastym czytamy, jak zabijać skutecznie. Autorzy z zimną precyzją opisują, w którą część ciała należy wbić nóż i gdzie złapać za szyję, by udusić człowieka. Są też szczegółowe przepisy na przygotowanie śmiercionośnych trucizn i sposoby ich niezauważonego podania.

Prawda ujawniona po latach

Dopiero dzisiaj świat może dowiedzieć się, dlaczego cały podręcznik dostał się do Internetu i można się z nim zapoznać nawet odwiedzając strony Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. Oto zadziwiająca i wręcz zakrawająca o absurd historia publikacji:

Reklama

Podręcznik został napisany w języku arabskim - opowiada gazeta "Daily Mail". Początkowo dostęp do niego miało bardzo wąskie grono dowódców skupionych wokół Osamy Bin Ladena. Książka terroru trafiła w ręce brytyjskiego wywiadu MI5 podczas poszukiwań jednego z najniebezpieczniejszych terrorystów, Anasa al-Liby.

To on stoi za zamachami bombowymi na ambasady USA w Kenii i Tanzanii w 1998 roku, gdzie setki ludzi poniosły śmierć, a tysiące zostało rannych. W 2001 roku podręcznik został przetłumaczony i przekazany amerykańskim prokuratorom prowadzącym śledztwo w sprawie zamachów na ambasady.

Instrukcjami zawartymi w książce w roku 2005 posłużyli się zamachowcy z Londynu. Korzystał z niego również Kamel Bourgass, który chciał otruć Londyńczyków, ale na szczęście wpadł i trafił do więzienia zanim zrealizował swój morderczy plan. Po tym, jak w mieszkaniu Khalida Khaliqa znaleziono płytę CD zawierającą kopię książki, w ubiegłym tygodniu sąd skazał go na 16 miesięcy więzienia.

Walcząc z terrorem, rozpowszechniają go

Okazuje się, że do rozprzestrzeniania terroryzmu przysłużyli się w dużym stopniu sami - walczący przecież z terroryzmem - Amerykanie. Wszystko za sprawą... amerykańskich przepisów. Gdy cały 180-stronnicowy dokument stał się dowodem w sprawie sądowej, zgodnie z prawem, musiał otrzymać status aktu urzędowego. A do poznania ich treści powinien mieć prawo każdy, kto zechce - tłumaczy gazeta "Daily Mail".